Wróć do spisu artykułów


Zła decyzja 

                 Tym zapewne intrygującym tytułem przyciągnę kilka par ciekawych oczu, które może zechcą do końca doczytać co miałam na myśli. Ano omawiam tu problem stary jak świat. Wszystko można wybrać lepiej lub gorzej - to trochę tak, jak z ciastem, który piekła moja babcia, a brat ją pytał: babciu, czy nie lepiej byś upiekła więcej tego ciasta, a nie było tak dobre ? Babcia pytała - dlaczego ?  Bo jak jest tak dobre - to zaraz znika i dla wszystkich może nie wystarczyć (mając na myśli sytuację, gdy nie w porę zwęszy zapach ulatujący z piekarnika i inni ubiegną Go o najlepszy kąsek).

Choć to tylko przykład, stosuje się do każdego dzieła. Z łaciny opus - dzieło, posiadające autora.  Nie każdy jednak twór ludzkiego mozołu i fantazji kwalifikuje się do takiego określenia, choć zapewne każdy twórca ma ambicje, by nim było. I to jest właśnie problem, który spędza mi sen z oczu tak w przenośni, jak i dosłownie. Obserwuję jak dwie kategorie walczą na scenie polskiego pośrednictwa: jakość i ilość. Jakość zarówno ofert, jaki i pracy pośrednika, ilość ofert, jak i ilość pośredników.

I choć mecz zaczął się wiele lat temu, a do bramki większość piłek strzelają zawodnicy z drużyny tzw. szybkich strzelców. Szybka drużyna strzela do bramki często, choć nie zawsze do swojej lub z faulem. Zawodnicy ci na mecz wpadli w ostatniej chwili, każdy (co widać) gra niezależnie, efekt uzyskując straszny, lub zgoła zabawny (jak kto woli).

Druga drużyna trenowała cały rok wytrwale, stawiła się w jednakowych strojach, współpracując ze sobą wykonała tylko kilka trafnych strzałów. I mecz wygrała. Takoż i z nami pośrednikami. Jedni i drudzy pracują zapewne w pocie czoła. Pierwsi - zrobią więcej kilometrów,  obejrzą za darmo więcej nieruchomości, które później nie będą przedmiotem ich transakcji, przegadają więcej godzin z klientami, zapłacą pewnie więcej za telefony. Drudzy pojadą tylko tam, gdzie im odpłatnie zostało coś zlecone,  rozmawiają tylko na zadany temat  i zamiast tracić czas na niezidentyfikowane przedmioty pożądań - realizują cel - obsługując tylko te nieruchomosci, które na pewno (lub w znacznej większości) znajdą nowych właścicieli, bo będą przedmiotami zawartych przez nich umów wielokrotnego oferowania.
     
                        Mam prawdziwą nadzieję, że każdy czytający te słowa - pośrednik i Klient  - wie o czym mowa. Dla zawodników z drużyny pierwszej wyjaśnienie - chodzi o pracę nad ofertą z umowy wielokrotnego oferowania, zwaną też wyłączną, oraz o pracę nad ofertą z umowy tzw. otwartej.

W pośredncitwie w obrocie nieruchomościami nie da się pracować trochę dobrze, lub trochę źle. Albo dobrze, albo źle. Albo ilość, albo jakość. Są firmy, które stawiają sobie za cel szczególną staranność we współpracy z firmami w innych regionach kraju. Tak chcą rywalizować z teraźniejszością i przyszłością tego zawodu. Nie pożałuję swojego czasu na dzielenie się swoim doświadczeniami. Czas - jest niestety wartością nieodwracalną dla każdego z nas. Cofnąć złych decyzji, spartolonych ofert, źle obsłużonych Klientów - po prostu się nie da. Dlatego zapraszam na mapę NGA każdą firmę, której nie jest obojętne - czy jakość ofert i usług będzie ją wyróżniać, czy ilość. Potrzeba tak niewiele - decyzji  właściciela firmy o zmianie jakości pracy ...

Chcę wspierać firmy mające na celu wdrażanie pracy z umowami wielokrotnego oferowania. Każdej firmie, kto zechce wejść w nową jakość  - pomogę zdobyć szczyty: zadowolenia Klienta, sukcesu finansowego, satysfakcji z uprawianego zawodu. Zapraszam 

Urszula Czyż - Wysokińska

wciąż wierząca w moc kropli drążącej skałę

ula.czyz77@gmail.com